Sytuacja, gdy zespół tworzący obiekt architektoniczny dysponuje nieokiełznaną wyobraźnią, brawurą graniczącą z arogancją i nielimitowanym budżetem prowadzi do realizacji szalonych wizji architektonicznych. Potwierdza się teza, że we właściwym miejscu i czasie musi spotkać się ambitny inwestor i nie mniej ambitny architekt. Po kilku latach ich współpracy można liczyć na otwarcie, nowego, zadziwiającego budynku przyciągającego miliony gości. Zagrożeniem dla sławy są oczywiście budynki historyczne, których wizerunki utrwalone są w kulturze od wielu pokoleń i kolejne spektakularne realizacje. Konkurencja jest silna, trzeba wykazać się wielką determinacją i inwencją aby powstał obiekt na który świat spojrzy na chwilę z zainteresowaniem.
Z takim zainteresowaniem świat właśnie zerka na Halę Targową w Rotterdamie. Osoba, która zamierza nabyć regionalny ser czy trochę jabłek może wybrać się w tym celu do tego osobliwego budynku, który kształtem przypomina rozciągniętą wzdłuż i nieco spłaszczoną podkowę. Sceneria zakupów jest monumentalna, w tunelu hali targowej zmieściłby się dziesięciopiętrowy wieżowiec. Ściany szczytowe wypełnia największa zrealizowana fasada o konstrukcji cięgnowej, której kształt i zasadę budowy można porównać do rakiety tenisowej. Ściana zapewnia maksymalne doświetlenie światłem słonecznym przy minimalnej ilości zakłóceń w postaci widocznych elementów nośnych. Wewnątrz, powierzchnię tunelu pokryto panelami aluminiowymi z nadrukiem. Nadruk w sposób jednoznaczny kojarzy się z dziełami małych mistrzów holenderskich, przedstawia unowocześnioną wersję martwej natury z rogiem obfitości, jednak zdecydowanie nie jest mały. Nadruk wykonano na panelach o łącznej powierzchni 1,1ha. Plik graficzny, który posłużył do jego wykonania zawierał 1,47 TB danych i został opracowany przy użyciu oprogramowania Pixar. Czas realizacji Markthal w Rotterdamie od ogłoszenia konkursu architektonicznego w 2004r. do uroczystego otwarcia z udziałem królowej Maximy wyniósł 10lat. Odczuwam jednak pewien niedosyt, obraz we wnętrzu jest zwykłym statycznym muralem, nie zdecydowano się na dynamiczną formę przekazu wizualnego. Okazjonalne projekcje na jego powierzchni, które przewiduje Arno Coenen, jeden z jego twórców, nie są odzwierciedleniem pełni możliwości współczesnych technologii fasadowych.Zapadające w pamięć, wyjątkowe fasady nie są produktem komputerów ani obrabiarek 3d, wbrew pozorom ich istnienie ciągle zależy wyłącznie od umysłu twórców. Jeśli ktokolwiek życzy sobie zrealizować budynek inny niż wszystkie, z gwarancją rozgłosu, powinien skierować się do jednej z kilkunastu gwiazd światowej architektury tak jak uczynił to francuski biznesmen Bernard Arnault. Prezes firmy Louis Vuitton w roku 2001 spotkał się z Frankiem Gehry’m aby wstępnie omówić plany fundacji. Na otwarcie zrealizowanej inwestycji Fundacji Louis Vuitton trzeba było poczekać kilkanaście lat do końca października 2014r. Budynek powstał na wydzierżawionych na 55 lat gruntach miejskich w Lasku Bulońskim mimo protestów mieszkańców Paryża i czasowego cofnięcia pozwolenia na budowę. Jednak wielbiciele architektury Franka Gehry’ego nie będą zawiedzeni. W bryle budynku najbardziej widoczne są delikatne, struktury przypominające żagle, szklone indywidualnie formowanym giętym szkłem. Nie ma żadnej powtarzalności elementów, każda tafla o wymiarach 1,5x3m została wygięta na specjalnych regulowanych formach. Gięte szkło dostarczone przez włoską firmę Sunglass, zapewniło doskonały, płynny kształt 12 bazowych elementów powłoki budynku, takiego efektu nie udałoby się uzyskać stosując płaskie tafle. Firma wykonawcza Eiffage odpowiedzialna za projekt i montaż fasady podsumowała czas pracy nad dokumentacją na 160000 godzin. Nawet jeśli na różnych etapach projektowania użyte zostanie specjalistyczne oprogramowanie, projektanci tworzący dokumentację wykonawczą zbudują ogromną ilość wirtualnych modeli to początkiem pracy Franka Gehry’ego nad koncepcją powłoki budynku jest zawsze myśl, szkic i zwykłe modele formowane do momentu uzyskania kształtu, który powstaje w jego umyśle.
Nie należy się martwić jeśli nie ma dostępnej pustej działki pod zabudowę i możliwości wykreowania zupełnie nowego budynku. Świetną bazą do fasadowych szaleństw są budynki istniejące. Rewitalizacje, dobudowy w takim przypadku gwarantują doskonały efekt kontrastu. Dlatego jeszcze zatrzymamy się w Paryżu, gdzie oddano do użytku przedziwny kształt przeskalowanej pijawki między charakterystycznymi paryskimi kamienicami. Ten kształt to dzieło Renzo Piano dla Pathé Foundation i jest rozbudową powierzchni zajmowanej przez fundację. Ów kształt wysuwa kilka przyssawek w kierunku okalających go budynków historycznych i w dużym stopniu wypełnia podwórze między nimi. Przy bliższych oględzinach budynku dostrzeżemy w nim zakleszczonego między murami pancernika. Powłoka budynku jest konstrukcją bioniczną wewnątrz znajduje się drewniano-stalowy szkielet nośny składający się z charakterystycznych żeber. Żebra to cześć organizmu, wymagają osłonięcia skórą. Skóra, chociaż w tym przypadku lepsze określenie to pancerz jest wielowarstwowy i wentylowany. Przeszklenie wykonano z elementów giętych, jak łatwo zauważyć tylko niektóre partie elementów mogły mieć powtarzalny kształt. Powierzchnia pancerza składa się z prefabrykatów montowanych do szkieletu punktowo. Patrząc na ten budynek, jedyne co można powiedzieć inżynierom z francuskiej firmy Omnis to chapeau bas. Udało im się zidentyfikować siły działające na zewnętrzną skomplikowaną, powłokę budynku, opracować metody łączeń tak aby tysiące elementów z różnych materiałów zachowały spójność i szczelność. Dodatkową trudność stanowił fakt, że analizę funkcjonowania fasady trzeba było przeprowadzać dla poszczególnych jej fragmentów, ze względu na ograniczenia oprogramowania.
Odrębną grupę realizacji stanowią inwestycje w małej skali w obiektach handlowych i ekspozycyjnych, gdzie efekt oddziaływania na zmysły przechodnia wzmacniają elementy interaktywne fasady. To nie jest zupełna nowość, dlatego nie należy się zdziwić jeśli szyba wystawowa jakiegoś sklepu szepnie lub wyprojektuje coś przygotowanego specjalnie dla nas. Technologia rozprowadzania drgań dźwięku i emitowania obrazu w ośrodku jakim jest szyba jest już rozpoznana i stosowana.
Oczywiście jeśli tylko będę w okolicy wymienionych realizacji, wykonam dokładnie to czego chcą ode mnie ich twórcy: obejrzę je z zainteresowaniem, wydam w ich wnętrzach trochę euro i zrobię im setki zdjęć. W tym samym dniu podobnie zachowa się przynajmniej dziesięć tysięcy innych osób.
i kilka spostrzeżeń z podróży
Markthal, Rotterdam 2014
mimo, że architektom nie wystarczyło twórczych mocy
na kształt i fasady boczne, doceniam pomysł wielofunkcyjnej podkowy
okalającej przestrzeń handlową, mural go ratuje. Nadruk cyfrowy, możliwy
do wykonania na każdej fasadzie jest b. atrakcyjny. Ser i jabłka
rzeczywiście można tam kupić.
Centrum Fundacji Louis Vuitton, Paryż 2014
cudo - jedynym felerem są nędzne eksponaty w porównaniu z budynkiem
i lokalizacja w aktywnie działającym fragmencie miasta miłości. Budynek
jest szałowy i bardzo inteligentnie zaprojektowany.
Rozbudowa Pathé Foundation, Paryż 2014
pijawko-pancernik w podwórzu.
Pełne zaskoczenie, jeśli ktoś nie jest specjalnie ciekawski, nawet nie
zauważy do jakiego budynku wszedł i że jest w nim coś oryginalnego.
Bardzo trudno go sfotografować, tylko 3 zdjęcia. Może gdybyśmy zapukali
do sąsiednich kamienic to byłoby go widać lepiej. Jednak mój francuski
w Paryżu ograniczał się do: Bonjour, deux billets se il vous plaît, je
ne parle pas français co mocno utrudniało mi komunikację z miejscowymi.
SMS